środa, 28 sierpnia 2013

Rozdział 3



Bal
- Długo ich niema, co? – niecierpliwił się Natsu. Wciąż zerkał na drzwi. Gajeel oraz Gray również ciągle na nie patrzyli. Różowowłosy właśnie wracał z parkietu, bo został wcześniej porwany przez Lisannę.
- No... – powiedział mag lodu i w tym momencie drzwi gildii się otworzyły. Stały w nich Cana, Erza, Juvia, Levy i Lucy. Weszły i zdjęły kurtki. Stały jednak ciągle blisko wyjścia. Czuły się nieco skrępowane pod ostrzałem tylu spojrzeń.
Mag solidnego rękopisu była jakaś wyższa. Oczy Gajeel’a powędrowały niżej i ujrzał błękitne buty na dość wysokim obcasie. Do tego miała rozpuszczone włosy, a na jej głowie widniała złota różyczka. Wyglądała nieziemsko. Szczęka opadła mu do ziemi.
Gray patrzył na stojące obok siebie Erzę i Juvię. Suknia Scarlet była u góry różowa, a niżej przechodziła w jaskrawy szkarłat. Gorset błyszczał w świetle i migotał przy każdym ruchu. Kobieta wody także wyglądała olśniewająco. Rękawy zrobione z prześwitującego niebieskiego materiału lekko się iskrzyły, a reszta kreacji wyglądała jak lustro wodne nocnego jeziora. Nie mógł się opanować i zrobił z gębą to samo co Gajeel.
Natsu nie mógł oderwać oczu od Lucy. Miała na sobie przepiękną suknię, a do tego miała rozpuszczone włosy. Lekko kręciły się na końcach. Na czubku głowy miała złoty diadem, ale czegoś ciągle brakowało... czegoś na szyi. Uśmiechnął się pod nosem.
Dziewczyny ruszyły w stronę parkietu uśmiechając się. Juvia oczywiście podeszła do Gray’a. Zrobiła się czerwona na twarzy. Mag lodu także się rumienił i dukał niezrozumiale jakieś komplementy.
Przed Levy stali oczywiście Droy i Jet, ale do tańca porwał ją Gajeel. Ta para także przypominała dwa buraki.
Erza już tańczyła z kimś tam, a biedna Lucy siedziała przy barze. Natsu zebrał się na odwagę, żeby podejść.
- Lucy. – zagadał, a dziewczyna odwracając głowę w jego stronę zarzuciła włosami. – M-mam coś dla ciebie. – wydukał i spuścił wzrok. Był cały czerwony. Blondynka także miała na policzkach wypieki.
- Co takiego? – spytała się i podeszła bliżej różowowłoswgo. Uśmiechała się przyjaźnie, żeby ośmielić Smoczego Zabójcę.
Ten sięgną do wewnętrznej kieszeni marynarki i wyjął białe pudełeczko owinięte różową wstążką. Podał je dziewczynie. Wzięła je i odwiązała wstążkę. Uchyliła wieko pudełeczka i zobaczyła złoty medalion z wygrawerowanym napisem RODZINA. Otworzyła go i ujrzała zdjęcie jej, Natsu, Gray’a i Erzy. Łzy stanęły jej w oczach i rzuciła się na szyję chłopakowi.
- Dziękuję Natsu! To jest wspaniałe! – powiedziała i poprosiła o zapięcie medalionu na szyi. Chłopak spełnił jej prośbę, a całej scence przyglądała się Levy z Erzą.
Obie uśmiechały się. Erza szczęśliwa, a Levy nieco złośliwie.
Lucy wyciągnęła Natsu na parkiet. Z początku deptał jej po stopach, ale później zaczął tańczyć bardzo dobrze. Był coraz bardziej śmiały. Od Smoczego zabójcy odbił ją Gray, co (oczywiście) nie spodobało się Juvii. Następnie jej partnerem był Loki, który pojawił się niewiadomo skąd. Znów trafiła jednak w objęcia różowowłosego i tam zdecydowanie byłe jej najlepiej.
Wybiła północ i Lucy tańczyła już bez butów. Wirowała prowadzona przez Natsu.
Po skończonym tańcu opadła ciężko na ławę przy jednym ze stołów. Siedzieli przy nim Gray, Juvia, Erza i Levy. Blondynka oparła głowę na blacie i jęknęła.
- Co ci jest? – spytała się Levy. Lucy tylko pokręciła głową. Nie miała siły mówić. Ktoś postawił przed nią szklankę wody. Odwróciła głowę i zobaczyła uśmiechnię-tego Natsu. Też pił wodę. Ostrożnie sięgnęła po szklankę. Upiła spory łyk. Od razu lepiej.
- Dzięki. – powiedziała kiedy wypiła już wszystko. Znów położyła głowę na blacie. Jej powieki były jak z ołowiu.
- Uwaga! – krzyknęła Mira do mikrofonu. Stała na scenie. – Czas wybrać króla i królową balu! – uśmiechnęła się szeroko i wskazała urnę do głosowania i kartki. – Zapraszam do głosowania!
Wszyscy się rzucili. No prawie. Lucy nie była w stanie się ruszyć, a Natsu siedział koło niej i patrzył w przestrzeń niewidzącym wzrokiem. Ręce trzymał splecione za głową. Zastanawiał się nad czymś intensywnie.
- Natsu! – podleciał do niego Happy. – Nie myśl! Zaszkodzi ci! –chłopak nie zwracał na niego uwagi. Zmarszczył brwi, ale nic nie powiedział.
- Mamy już wyniki! – wykrzyknęła uradowana Mira po pół godzinie. W ręku trzymała małą kartkę. – Królem balu został Natsu Dragneel! – wykrzyknęła, a na dźwięk swojego imienia Smoczy Zabójca otrząsnął się z zamyślenia. Gray i Lisanna wypchnęli go na scenę.
Na jego głowie pojawiła się złota korona.
- Królową balu zostaje Lucy Heartfilia! – dziewczyna uniosła głowę i tak jak Natsu została wypchnięta, ale przez Erzę i Levy.
Dostała koronę.

1 komentarz: